sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 44

- Tak. A teraz zapraszam państwa do panienek- zaprowadziła nas do sali...

                                                 ( Oczami Marco )
Gdy weszliśmy do sali, w której leżała moja ukochana nogi się pode mną ugięły. Ola trzymała w ramionach małą istotkę, moją córeczkę. Niepewnym krokiem podszedłem do szpitalnego łóżka i pogłaskałem dziewczynkę po rączce. Właśnie tego dnia zostałem ojcem, cieszyłem się z tego powodu bardzo. Aleksandra się do mnie uśmiechnęła, nachyliłem się i lekko musnąłem jej usta.
- Jest śliczna - powiedziałem do dziewczyny, ta na to zdanie się uśmiechnęła.
- Wiem bo podobna do mamusi - zaśmiała się. - To jak nazwiemy naszą królewnę ?
- Nie wiem kotku, a jak ci się podoba ?
- Może Gabriele albo Louise - zaproponowała
- Wiesz bo ja to zawsze chciałem nazwać moją córkę Sophie.
- Podoba mi się. Więc to będzie Sophie Gabriele Reus - zakomunikowała mu dziewczyna
- Podoba mi się.

                                                  Tydzień Później.
Dzisiaj Ola i Marco wracają do domu z nową pociechą, Sophie. Dziewczynka mimo przypuszczeń wszystkich odwiedzających jest podobna to swojego taty. Te same oczy, usta, nawet niektóre miny. Oczywiście mała królewna stała się oczkiem w głowie młodego piłkarza BVB. Chłopak nie odstępuje jej na krok, każde wyjście na trening to dla niego męczarnia, on woli zostać w domu ze swoimi dziewczynami.
- Marco trening masz za 20 minut - przypomniała mu narzeczona.
- Kochanie ale ja wolę zostać tutaj z wami - jęczał.
- Reus ty mnie tutaj nie denerwuj, masz iść na trening. W sobotę jest już mecz, a jeśli nie będziesz w pierwszej jedenastce to nie wiem co ci zrobię - pogroziła mu.
- A może pójdziecie ze mną na trening. Lena ma być z Leo, Cathy, Tugba z synkiem, Lisa. - zaproponował mając nadzieję, że dziewczyna się zgodzi. 
- Niech ci będzie. To ty idź po torbę treningową, a ja spakuję małą.
- Dobrze kochanie już lecę.

                                                Na treningu chłopców.
Gdy mieliśmy już wchodzić na murawę cała drużyna BVB podbiegła do naszego wózka. 
- Ale piękna ta wasza mała Reus - powiedział któryś.
- Heh, podobna to taty.
- Chłopcy do mnie krzyknął trener.
- Tak jest !
W tym czasie ja udałam się na trybuny gdzie czekały już WAG'S.
- Hej dziewczyny - przywitałam się z nimi.
- Hej kochana - uściskały mnie po kolei. - Jak tam wasza mała ?
- A wiesz bardzo dobrze.
- Ale muszę cię zmartwić, to jest cały Reus - powiedziała Lena.
- Mam nadzieję, że chociaż charakter będzie miała po mnie, bo kto wytrzyma z nią jak będzie taka uparta ?
- No nie wiem, nie wiem.
Gdy trening się skończył panie oddały swoje pociech panom gdyż same postanowiły udać się na zakupy w poszukiwaniu sukni ślubnej dla Leny gdyż to miała wziąć ślub już w przyszłym miesiącu, a jeszcze nic nie było kupione. Wybrały się więc do jednego z salonów sukni ślubnych. 
- A więc Lena jaka ma być ta suknia ?
- Chciałabym, żeby była jakaś taka skromna, ale też piękna - powiedziała.
- Ah rozumiem, więc dziewczyny zabieramy się za poszukiwaniu. 
Podczas gdy dziewczyny szukały czegoś odpowiedniego piłkarze spotkali się w domu Mario. Byli tam Robert, Łukasz, Nuri, Marco, Mortiz oraz Mats. Usiedli sobie przed telewizorem, a swoje dzieciaki, które już spały piątym snem zostawili w wózkach. Tylko pięcioletni synek Nuriego sprawiał mały problem. On chciał się bawić, a wujkowie woleli pooglądać sobie mecz przy piwku i orzeszkach. 
- Tato ja chcę się bawić ! - powiedział mały Austin
- Ale synku przecież wuje Mario dał ci kredki i kartki, porysuj sobie - zaproponował Turek
- Ale tato ja chce się pobawić z wujkami.
- No dobra mały pobawimy się z tobą - powiedział Łukasz. - Tylko w co?
- A więc wujek Malco  bedzie konikiem, wujek Majo zolienieziem, a ja bede tym co na koniu jezdzi. Musimy jesce zbydowac twieldzie. Rozumies ? - zwrócił się do Łukasza.
- Tak rozumiem snyku. No chłopcy nie pozostaje nam nic innego jak tylko się z małym pobawić...


Nie podoba mi się ten rozdział, myślę że już niedługo zakończę pisać ten blog. Jakoś nie mam weny. 
Zapraszam was na mój drugi blog o dziewczynie z przeszłością i o chłopaku, który chce miłości:
http://obiecaj-ze-mnie-nie-skrzywdzisz.blogspot.com/ Proszę zajrzyjcie tam. Czytajcie, komentujcie i obserwujcie. 
Następny rozdział 8 komentarzy
 


7 komentarzy:

  1. Cudny rozdział. Te dzieci takie słodkie ;)
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    weronika-julia-kinga.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział :)
    Jaki ten mały Austin słodki.
    A Marco z pewnością będzie świetnym tatą :>
    Czekam na nn.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział.
    hahha....to teraz wujkowie będą się bawić z małym.
    Marco na pewno będzie świetnym tatusiem.:P
    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział jak zawsze <3
    Czekam na nn ;3
    Pozdrawiam ;*
    PS. U mnie nowy rozdział http://julka-i-gotzeus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski... :D

    http://dortmunder-junge.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam w wolnej chwili --> http://love-in-holiday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani