czwartek, 25 kwietnia 2013

informacja

Drogie czytelniczki!
Dzisiaj powstał nowy blog dotyczy transferu Mario.... Nie wiem czy będziecie chciały go czytać ale cóż tutaj zostawiam adres: http://lawkaktorazmieniazycie.blogspot.com/
Pozdrawiamy i życzymy udanego piątku
Weronika i Natalia

Rozdział 18

A po chwili otworzyła im miło wyglągąjąca kobieta, mama Mario.
 -o witajcie nareszcie jesteście, wejdźcie, zapraszam.-powiedziała pogodnie.
Weszli do środka, tam czekał na nich już pan Jürgen- ojciec Götze.
 -no dobrze więc mamo, tato poznajcie moją dziewczynę Lene.-powiedział cały czas trzymając swoją ukochaną za rękę.
-witamy cię kochanie w naszej rodzinie-zwróciła się kobieta do Leny
- a teraz chodźmy do stołu- zarządziała.
 Obiad minął w bardzo miłej atmosferze, jednak do czasu...
-Leno, a kiedy możliwe będzie że byśmy poznali twoich rodziców? Dopytywała pani Sabina
- to chyba nie będzie możliwe-powiedziała smutno -moi rodzice zgilęli niedawno w wypadku.
Po tych słowach na jej policzku pojawiła się łza, Mario natychmiast ją przytulił.
-bardzo przepraszam
-nic się nie stało, naprawdę
-dobrze wy sobie tutaj gadajcie a ja pozmywam- oznajmiła pani Götze
-z chęcią pomogę
-nie ma takiej potrzeby.
 -to dla mnie czysta przyjemność
. Kobiety gawędziły sobie w kuchni na przeróżne tematy.
-wiesz Leno muszę ci powiedzieć, że dzięki tobie mój syn się zmienił
-naprawdę ?
-tak, wydoroślał, nie zachowuje się już jak mały chłopczyk, jeszcze pół roku temu przywoził mi pranie...-wspominała
- teraz to ja mu piorę.
Tymczasem w salonie
-no synu muszę ci powiedzieć, że się postarałeś
-wiem tato wiem, ona jest wspaniałą dziewczyna. Po prostu ideał. Ale zaczekaj to nie koniec niespodzianek-przerwał bo właśnie do pokoju weszły dziewczyny z grubymi książkami -
-no Mario zaraz pooglądamy jaki byłeś w młodości.
-śmiała się Terakowska
 -no nie mamo, obiecałaś, że nikomu nie pokarzesz-zaczął marudzić
. Lena i Mario siedzieli na kanapie i przeglądali zdjęcia z czasów kiedy to Mario był bobasem.
 - za niecałe pół roku będziemy mieć w domu takiego szkraba-szepnął jej na ucho po czym ona uśmiechnęła się.
-no dobra pani Sabino , Panie Jurgenie mamy państwu coś ważnego do powiedzenia-zaczęła Lena
-otóż spodziewamy się dziecka-dokończył Mario
 -och to świetnie, nareszcie zostanę babcią -rozmażyła się pani Götze
-znacie już płeć dziecka? Spytał Jurgen
 -jeszcze nie ale czuje, że to będzie chłopiec.
Resztę wieczoru rozmawiali na właśnie takie tematy. Kiedy ślub? Imię dla dziecka itp.
Gdy wrócili na kuchennym blacie zobaczyli wiadomość od Piszczka:

Poszedłem do Agaty, a następnie na małe piwko i FiFe do Lewego. Wrócę dzisiaj albo jutro.
 Pozdrawiam Łukasz

 -no to co robimy-dopytywał się Mario
-mam pomysł zrobisz mi pediciur
-ale ja nie umiem-wykręcał się piłkarz.
-nie marudź tylko maluj.
Mario nie mógł sobie poradzić z tymi paznokciami, malował je ponad godzinę, a efekt nie zadowolił jego ukochanej_
_____________________________________________
No Borussia się wczoraj postarała <3 Lewandowski 4 bramki to naprawdę coś. Teraz niech tylko  tak grają w Madrycie, a zobaczymy ich w finale. Jak myślicie kto przejdzie Bayern czy Barcelona ???

wtorek, 23 kwietnia 2013

informacja

Jestem załamana nie wiem czy jest sens pisania bloga o Mario, ale chyba jednak doprowadzę go do końca. Jak on mógł to zrobić, dla mnie w jednej chwili z autorytetu, ukochanego piłkarza zmienił się w zdrajce. Obiecywał, że nigdy nie zostawi BvB, a on co?! Transfer do Bayernu, nie nawidziłam tego klubu, a teraz jeszcze bardziej. To już nie będą te same kluby, ani BvB ani Bayern. Mimo, że Götze będzie w innej drużynie ja nigdy nie przestanę kibicować mojej ukochanej drużynie z Dortmundu. Kocham cie Borussio dokop jutro Realowi,a następnie wygraj LM

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 17

# Łukasz
 Moje życie nie ma już najmniejszego sensu. Dziewczyna, którą kochałem zdradziła mnie z najlepszym przyjacielem. Dzisiaj jeszcze ten trening, jak tylko go zobaczę dostanie odemnie w mordę. Z zamyślenia wyrwał go dźwięk budzika. Wstał, wziął prysznic i zszedł na dół. Nie był jednak pierwszy na nogach. W kuchni już działała Lena.
-hej-przywitał się
-hej, jak tam, głodny?
-nawet nie wiesz jak bardzo
 -to dobrze, teraz jedz, a ja idę budzić Mario.
*
 -kochanie, pora wstawać-szepnęła mu do ucha.
 -mamusiu, jeszcze 10 minut-mamrotał przez sen.
-hahahahhahahah - Lena nie mogła już wytrzymać i wpadła w pompę
 -kurwa co jest-z lużka poderwał się Götze
 -nic kochanie po prostu majaczyłeś i myślałeś, że jestem twoją mamą.
-a jak już jesteśmy przy mojej mamie, posłuchaj moi rodzice zapraszaja nas dzisiaj na obiad
-ale...
-nie ma żadnego ale, musimy im powiedzieć, ze zostaną dziadkami.
-no dobrze, a teraz wstawaj i idź na dół jeść śniadanie i jedziemy na Idunę
-już wstaje myszko
*W szatni
-siema chłopaki -krzyknął Mario
-siema
-ty-Łukasz pokazał palcem na Błaszcza
-myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, a ty pieprzysz się z moją dziewczyną
-Łuki ja nie chciałem
W tym momencie Piszczu nie wytrzymał i uderzył go z całej siły w twarz
-właśnie zdewastowałeś nasza przyjaźń, a i nie myśl,  że nie powiem Agacie.
Wyszedł na stadion trzaskając drzwiami.
 #Lena
Mam tyle problemów, a dzisiaj jeszcze ten obiad, bardzo się denerwuje, ze im się nie spodobam. Dzisiaj idę na zakupy z Ola, dawno nie spędziłyśmy razem trochę czasu.
*2 godziny później Terakowska wysiadała z samochodu kiedy pojawiała się Ola.
 -hej kochana -przywitała się dziewczyna
-to co ruszamy na podbój sklepów?.
-z tobą zawsze
Dziewczyny chodziły po galerii ponad 2 godziny w końcu znalazły dla Leny idealny strój na wizytę u przyszłych teściów. Po poszukiwaniach udały się do pobliskiej kawiarni
-a wiec Ola opowiadaj co tam u ciebie, jak Marco??-dopytywała się ciekawa dziewczyna
-dobrze, mieszkamy razem od tygodnia, jest po prostu świetnie, gdy Marco dowiedział, że spodziewacie się dziecka meczy mnie o małego szkraba
-niech zgadnę, a ty twardo odmawiasz
-tak, przyjdzie jeszcze na to pora, ale to jest nie ważne, opowiadaj jak się czuje przyszła mama
Rozmawiały tak, ale niestety Lenka musiała już jechać i szykować się na ten przeklęty obiad.
*W drodze do rodziców Mario.
 -kochanie nie martw się wszystko będzie dobrze -zapewniał swoja ukochana Mario
 -a jak im się nie spodobam, a ty mnie rzucisz to co ja wtedy zrobię co, jak wychowam to dziecko -pszczółko ale jak ja mam cie zostawić co? Jesteś miłością mego życia, a teraz się nie kłućmy bo już wysiadamy
 Piłkarz otworzył swojej ukochanej drzwi, wziął za rękę i poprowadzł w kierunku wejścia. Zadzwonili dzwonkiem, a po chwili otworzyła im milo wyglądająca kobieta, mama Mario
__________________________________________
No i mamy siedemnasteczkę bardzo dziękuje za wszystkie komentarze to właśnie dzięki nim chce mi się dalej pisać. Już w środę meczyk z Realem, myślę, że do tego czasu dodam nowy rozdział.
Liczę na ciebie Borussio <3

czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 16

Punkt 19 zadzwonili dzwonkiem do drzwi, otworzył im Piszczek.
 Łukasz: no hej, nareszcie jesteście.
Mario: sory za spóźnienie, ale Lena nie wiedział w co ma się ubrać.-powiedział przez śmiech
 Lena:wiesz co Götze, nie kłam tu. Sam wybierałeś koszulę ponad godzinę.
Łukasz: dobra nie kłućcie się już, tylko wejdźcie do środka.
Tam przywitała ich Katrina, a następnie zasiedli do kolacji. W pewnym momencie Piszczu znikną gdzieś na górze i wrócił po 10 minutach. Lena widziała na jego twarzy zdenerwowanie. Wszedł niepewnym krokiem do salonu i udał się w stronę swojej dziewczyny. Ukląkł.
-Katrino, ja cie kocham, chce budzić się przy tobie każdego ranka, wypić rano na tarasie kubek kawy, chce spędzić z tobą resztę życia. Czy zostaniesz moja zona?
 -Łukasz, ja nie wiem co mam powiedzieć, ja nie mogę już..
 -ale czego nie możesz -powiedział już prawie przez łzy.
-ja nie mogę ich przyjąć, ja cie zdradziłam
-wypierdalaj na gore pakować swoje rzeczy i won z mojego domu- wykrzyczał już przez łzy.
Ona zrobiła tak jak jej powiedział. Gdy zeszła na dol powiedziała:
-przepraszam, zegnaj
 -mam pytanie z kim mnie zdradziłaś, z kim i dlaczego
 -Łukasz... -
odpowiedź -warknął
-z Kubą, Kubą Błaszczykowskim,ale ja byłam pijana
 -wynos się nie chce cie znać.
#Łukasz
Zdradziła mnie. I to z kim? Z moim najlepszym przyjacielem. Nie, nie odpuszczę tego, powiem wszystko Agacie, a jemu przypierdolę w mordę. ...Teraz pozostało mi tylko jedno upić się z Mario, mam nadzieję, że Lena nie zrobi mu nigdy czegoś takiego. Poszedłem do barku i wyjąłem z niej wódkę.
-Łukasz nie pij, tylko idź się spakuj i jedziemy do nas- powiedział Mario, Lena była bardzo dumna ze swojego chłopaka ze jest dla niego ważny przyjaciel
-nie Götze, nigdzie nie jadę
-nie marudź tylko pakuj się i jedziemy.
 -no dobra już.
Gdy poszedł na gore Lena zaczęła:
-jestem z ciebie dumna kochanie -powiedziała siadając mu na kolana
 -wiem, przecież to mój przyjaciel, a twój kuzyn. Wiesz, ze będzie starcie Piszczek vs Błaszczykowski -wiem, ale dalej nie mogę pojąc jak on mógł to zrobić Łukaszowi
. -tez nie wiem , ale ty kochanie nie możesz się martwic bo w twoim stanie to nie wskazane kochanie.
Nic już nie mówili bo właśnie zszedł Łukasz.
-no dobra możemy iść -powiedział obojętnie.
Gdy dojechali do domu Terakowskiej i Götzego, Lena pokazała kuzynowi jego pokój, a potem wszyscy usnęli
 _______________________________________________________________
Myślę, że następny rozdział dodam jutro lub w poniedziałek, zobaczę jak będzie z czasem. Dziękuje z wszystkie komentarze i zapraszam do mojego drugiego boga nowe-zycie-z-bvb.blogspot.com

środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 15

Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie jej ukochanego kuzyna.
-hej Łukaszku co tam u ciebie??-zaczęła
-to chyba ja powinienem o to zapytać kochana
-u mnie wszystko dobrze, jestem już z Mario w domu. Jego domu bo on oczywiście nie pozwala mi miszkać samej w moim mieszkaniu-zaczęła narzekać przyszła mama
-a jest jeszcze przecież Ola, co wyprowadziła się ?
-nie ale ona i Marco są praktycznie nierozłączni wiec wiesz...
-rozumiem. O bym zapomniał gratuluje wam z całego serca-powiedział Piszczek pogodnie.
-no ale czego?
 -nie udawaj, Mario już powiadomił całą drużynę, że będzie tatą-śmiał się piłkarz.
 -No dobra ja muszę kończyć,
 -pa
-na razie
Gdy dziewczyna skończyła rozmawiać spojrzała pytająco na swojego ukochanego.
-No co nie mogłem wytrzymać i wszystkim powiedziałem....
-zaczął tłumaczyć się Mario
-oj ty mój wariacie -powiedziała przytulając go do ciebie.
 -a i kochanie mam dla ciebie jeszcze jedna informacje.
-a mianowicie?
-musisz poznać moich rodziców
-ale muszę, przecież wiesz, ze kobiety w ciąży nie mogą się denerwować?-zaczęła panikować
-kochanie nie denerwuj się, oni już od dłuższego czasu chcą cię poznać, no a teraz kiedy spodziewamy się dzie...
-nie dokończył bo ona mu niegrzecznie przerwała
-oni już wiedza?-spytała z przerażeniem w głosie
 -nie jeszcze nie razem im powiemy -odparł wybuchając śmiechem -
śmiej się śmiej, a ja się naprawdę denerwuje, ze im się nie spodobam
-jak masz im się nie spodobać? Jesteś urocza, inteligentna.wykształcona, a przede wszystkim kocham cie najbardziej na świecie i tylko to się dla mnie liczy.
-słodziaku tu mój -powiedziała
 #Lena
 Moje życie obróciło się o 360° Najpierw ten wypadek i w jednej chwili straciłam dwie najbliższą osoby, potem ten wyjazd. Ale warto było, poznałam tu najlepsze osoby pod słońcem w tym osobę, którą kocham. Teraz mieszkamy razem, kochamy się i spodziewamy dziecka. Z zamyślenia wyrwał ją głos budzika, który oczywiście nie działał na jej ukochanego.
-Mario kochanie wstawaj-powiedziała lecz to nic nie dało.
-Götze ja rodzę wody mi odeszły krzyknęła na cały dom.
 Ten w mig się poderwał
-już jedziemy masz spakowana torbę? Spanikował
 -Mario przepraszam ale musiałam coś zrobić, żebyś się obudził
-osz ty, nawet nie wiesz jak się wystraszyłem, chcesz żebym na zawał padł? -powiedział i zaczął ja gilgotać. -Mario weź ja już nie wytrzymam -powiedziała przez łzy śmiechu
-a magiczne słowo? Nic już nie powiedziała tylko zaczęła go namiętnie całować, Mario to odwzajemnił gdy nagle Lena krzyknęła -
-o cholera 9 spóźnimy się do pracy
. W tym momencie zaczęła się bieganina oczywiście w wykonaniu dziewczyny. Mario nic sobie z tego nie robił wziął prysznic, ubrał się i poszedł zrobić śniadanie. Dla siebie kanapki a dla ukochanej na wynos bo oczywiście ona nie zdarzy zjeść. Po chwili na dol zeszła Lena. Mario oniemiał na jej widok. Wyglądała jak kopciuszek oczywiście po przemianie. Miała na sobie białą zwiewna sukienkę, czarną marynarkę, szpilki też czarne i do uczesała luźnego koka.
-co szczena opadła -zaczęła się śmiąc
-mnie zawsze szczena opada na twój widok, ale mam pewne obawy... -jakie?
-jak
-chłopaki cię zobaczą to zaczną cię podrywać-wyznał -
oj Mario
-a może ty mnie zdradzasz?-spytał poważnie
 -no wiesz Marco jest bardzo seksownym mężczyzna, zawsze kręcili mnie faceci z tatułażami, ale..
-ale co?
-ty mnie najbardziej pociągasz-powiedziała całując go w policzek
 #w szatni
-siema chłopaki -krzyknął Mario -
siema - odkrzyknęli mu
-ej Mario co się stało??-dopytywał się Marco
-no bo dzisiaj spytałem się Leny czy ona mnie przypadkiem nie zdradza a ona powiedziała ze ty jesteś seksowny ale potem dodała, że to ja ja najbardziej pociągam. A rano obudziła mnie słowami, że rodzi bo odeszły jej wody.
-nie ma co, dziewczyna jest dobra -powiedział śmiejący się Marco
Nie porozmawiali dłużej bo do szatni przyszła Terakowska.
 -no dobra chłopaki teraz to ja się będę z wami użerała, przychodźcie po kolei do mojego gabinetu.
Ostatni przyszedł Mario i razem udali się do domu, a tam zaczęli przygotowywać się na kolacje do Łukasza. ____________________________________________________________________
No to mamy kolejny, zostawiam go waszej ocenie. Już niedługo starcie BvB vs Real, całym sercem jestem za moją ukochaną Borussią Dziękuje za wszystkie komentarze pod rozdziałem Zapraszam na mój nowy blog: http://nowe-zycie-z-bvb.blogspot.com/

wtorek, 16 kwietnia 2013

Informacja

Następny rozdział dodam jutro :D
Chciałam was zaprosić do czytania mojego drugiego bloga, którego piszę z Werka_99
 http://nowe-zycie-z-bvb.blogspot.com/ dzisiaj dodałam bohaterów

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 14

 Ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce Weronice i wam drogie czytelniczki.

Tydzień później
Lena miała dzisiaj wypis ze szpitala. Dokładnie o 14:30 przyjechał po nią Mario.
- Hej kochanie - przywitała się z nim Lena.
- Hej kocie - powiedział dając jej buziaka w policzek.
- To jak? Zawieziesz mnie do domu?
- Nie do końca. - powiedział tajemniczo. - Zabieram cię na zakupy.
- Wiesz, że cię kocham - szepnęła mu do ucha. Chodzili 4 godziny po galeriach handlowych. Marco kupił dziewczynie 10 zestawów ubrań.
- Jestem głodna - powiedziała Terakowska.
- Więc chodźmy - mówiąc to wziął ją za rękę.
Podczas jazdy Lena usnęła. Obudziła się gdy samochód podjechał pod dom Gotze.
- Miałeś mnie zawieść do domu - powiedziała Lena.
- Właśnie jesteśmy w domu, a teraz chodź, bo czeka jeszcze jedna niespodzianka.
Gdy weszli do środka w tle grała nastrojowa muzyka, na schodach był zapalone świece, panele posypane płatkami róż, a na stole kolacja przy świecach.
- Boże Mario jak tu pięknie - powiedziała całując go. Z każdą sekundą ich pocałunki stawały się bardziej namiętne. Nagle piłkarz wziął swą ukochaną na ręce i położył na kanapie w salonie. Dziewczyna miała już rozpinać mu koszulę, gdy zadzwonił jej telefon.
- Kochanie... nie odbieraj... proszę - szepnął jej Mario na ucho.
- Nie martw się. Dokończymy wieczorem. Może to coś ważnego - wymruczała.
Na wyświetlaczu pojawił się numer jej ukochanego kuzyna Łukasza.
- Hej mała, nie przeszkadzam?
- Jasne, że nie. Co tam?
- Chciałbym jutro zaprosić ciebie i Mario na kolację.
- A cóż to za okazja? - spytała zaciekawiona dziewczyna.
- Przekonasz się jutro. To jak? Mogę na was liczyć?
- Jasne będziemy o 18.
- OK, na razie.
- Pa - powiedziała i rozłączyła się.
- Kochanie, jutro idziemy na kolację do Łukasza - powiedziała Terakowska.
- Dobrze, a teraz chodź coś zjemy i następnie dokończymy to co zaczęliśmy.
________________________________
No i mamy kolejny, przepraszam, że tak długo czekałyście ale zatrzymała mnie matematyka i angielski.
Według mnie ten rozdział to dno, ale pozostawiam go do waszej oceny.
Borussia w półfinale <3
Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę darować Mario tej straconej bramki. Będę się mściła.
Chciałam też was poinformować, że niedługo startuję z nowym blogiem też o BvB.
Pozdrawiam Nataleńka 

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 13

Gdy nagle do Mario zadzwonił telefon. Nie wiedział kto dzwoni, numer był zastrzeżony, jednak postanowił odebrać.
-Dzień dobry,czy rozmawiam z panie Gotze?- w słuchawce odezwał się kobiecy głos.
-Tak słucham, o co chodzi?
-Pani Lena Terakowska miała wypadek niedaleko Dortmundu
-Jak to, co się stało?- spytał cały zdruzgotany Mario.
-Zderzyła się z ciężarówką. Jest w ciężkim stanie.
-Dobrze, zaraz będę.
Gdy odłożył słuchawkę zaczął płakać
-Mario co się stało?- spytała niepewnie Aleksandra
-Lena...ona miała wypadek, jej stan jest ciężki.
-To na co czekamy, szybko, jedziemy do niej- powiedział przerażony Łukasz,
#Mario
Jechałem o szpitala. Cały czas przetwarzałem informację. Jeżeli ona umrze to będzie moja wina i nigdy się z tym nie pogodzę. Ona jest moim życiem, jedyną osobą dla, której żyję. Naglę poczułem, że samochód staje. Szybko z niego wysiadłem i udałem się w stronę recepcji.
-Szukam Leny, Leny Terakowskiej- krzyknął Mario.
-A pan jest dla niej?- spytała kobieta
-Jestem jej chłopakiem.
Recepcjonistka wskazała mu drzwi, otworzył je, a tam ujrzał swoją ukochaną podłączoną do różnych aparatur.
-Lena, kochanie- szepnął Mario wchodząc do sali.
-Mario, a przepraszam, nie chciałam- powiedziała osłabionym głosem.
-Mała dlaczego to zrobiłaś?- zapytał ją czule piłkarz
-Ja musiałam, nie dalibyśmy sobie rady-wyznała, a potem zemdlała.
W tym momencie do sali przybiegli lekarze, a pielęgniarka wyprosiła Gotze za drzwi, zaczęła się reanimacja.
Kiedy młody piłkarz to zobaczył osunął się na ziemię i zaczął płakać.
Po 10 minutach z sali wyszedł lekarz.
-Proszę się nie martwić, zarówno pani Lenie jak i dziecku nic nie grozi- powiedział starszy mężczyzna
-Dziecku?- spytał niepewnie Mario
-Pani Lena jest w 2 miesiącu ciąży
Mario nie mógł tego zrozumieć. Jego Lena w ciąży, a on sam będzie ojcem. Co prawda nie zabezpieczali się od pewnego czasu. W głębi serca cieszył się, że będzie miał dziecko. Miał nadzieję, że to będzie chłopiec, nauczy go wtedy grać w piłkę i będzie taki zdolny jak tatuś. Wszedł do sali.
-Dlatego chciałaś wyjechać? Chciałaś zabić moje dziecko?- spytał łamiącym się głosem.
-Nie twoje tylko NASZE! Nie chciałam go zabić tylko oddać.
-Ale dlaczego?
-Jesteśmy za młodzi na dziecko, zrozum. W rodzinie zastępczej będzie mu lepiej.
-Nigdy na to nie pozwolę- powiedział tuląc ją do siebie.


  Dom Mario


  Salon


Sypialnia Mario


Sypialnia gościnna


Kuchnia


Łazienka no dole





piątek, 5 kwietnia 2013

Dom Marco

Dom Marco


                                     Sypialnia Reusa



Sypialnia gościnna


                                              Salon


Kuchnia


                                                                          Łazienka Górna


Łazienka dolna



Zaczarowani