czwartek, 28 marca 2013

rozdział 10

Nagle Lena poczuła, że oblewa ją fala zimna.
-niespodzianka-krzyknęli Marco i Robert trzymając w ręku węża ogrodowego
 -aaaa Mario ratuj, te lamy zrobiły na mnie zamach-krzyknęła Lena tuląc się do Götze
-o widzimy, że wy to tak już na poważnie-stwierdził Robert
-tak odpowiedzieli jednocześnie.
-to trzeba to oblać krzyknął Marco i zimna woda poleciała w stronę zakochanych
-Marco ty debilu oblewasz wodą moją dziewczynę krzyknął Mario i rzucił się Reusowi na barana
-złaź ze mnie grubasie.
Chłopaki tarzali się na trawie, tę całą sytuacje wykorzystali Lena i Lewy, którzy włączyli węża prosto na nich.
-no wiesz kochanie i ty przeciw mnie- jęknął Gotze

Miesiąc później.
Lena i Mario dalej się spotykają i są ze sobą szczęśliwi. Dziewczyna wyprowadziła się do własnego mieszkania bo chciała, żeby Łukasz i jego nowa dziewczyna Katrina mieli więcej prywatności. Lena bardzo ją lubiła, zaprzyjaźniła się z nią od razu, były dla siebie jak siostry.Miała nadzieję, że kuzynek ułoży sobie z nią życie. Dzisiejszy poranek miała wolny, żadnych wywiadów, zero sprawozdań itp. Postanowiła więc wybrać się do swojego lubego. Miała już wychodzić gdy nagle zadzwonił jej telefon.
-halo-odezwała się Lena
- hej Lena
 -Boże Ola to ty?
-tak to ja co tam u ciebie kochana
 -u mnie wszystko w porządku a u ciebie?
-miałabym do ciebie wielka prośbę, mogłabyś mi pomoc znaleźć jakieś mieszkanie bo przeprowadzam się do Dortmundu?-spytała niepewnie dziewczyna
-aaaa przyjeżdżasz do Dortmundu. Świetnie nie będę już sama w męskim towarzystwie. Wiesz co a może zatrzymasz się u mnie. Mieszkam sama smutno mi trochę.
-Ale czy to nie będzie kłopot?
-oczywiście, że nie.
-Kiedy masz samolot?
-dzisiaj. O 16 mam być w Dortmundzie.
-ok to przyjadę po ciebie
-to na razie
-papatki
Lena byla przeszczęślia chciała się podzielić z kimś tą wiadomością więc wsiadła w samochód i pojechała do Mario. Nie musiała dzwonić miała klucze od jego mieszkania mogla tu przebywać kiedy chciała.
-hej kochanie -przywitała się i pocałowała go namiętnie
-o jak dobrze ze przyszłaś miałem po ciebie jechać bo przygotowałem niespodziankę.
-och... To musimy to chyba jednak przełożyć bo dzisiaj przylatuje moja przyjaciółka Ola i mam ją odebrać z lotniska  -oznajmiła mu
-no ale jest jeszcze Marco
- co masz na myśli?
-odbierze Ole. Z lotniska i sędzi z nią milo czas.
___________________________________________--
No i mamy dziesiąteczkę :D Jak wrażenia po meczu z San Marino?
Jeżeli już jesteś zostaw po  sobie komentarz

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 9

Gdy nagle ktoś rzucił pomysł, żeby zagrać w butelkę na pytania i zadania.
Pierwszy kręcił Rober i padło na Mario.
-pytanie czy zadanie-spytał Robert
-zadanie -powiedział pewny siebie.
 -Mario pocałuj Lenę
Gdy to usłyszałam zrobiłam się czerwona jak burak
 -no ale wiesz masz ją pocałować tak jak chłopak całuje swoja prawdziwą miłość dodał Marco. Mario usiadł koło mnie i zaczął mnie namiętnie całować, myślałam, że zaraz odlecę.
 -graliśmy jeszcze trochę, a potem poszłam się położyć w sypialni gościnnej u Reusa. Już prawie usypiałam gdy do mojego pokoju wszedł nie kto inny jak sam Götze.
-hej, mogę-zaczął niepewnie
-jasne chodź-powiedziała śpiąca dziewczyna.
-Lena ja chciałem cię przeprosić ja wiem, że ten pocałunek dla ciebie nic nie znaczy ale ja się po prostu w tobie zakochałem i dzięki temu co stało się przed chwilą upe..
-nie zdążył powiedzieć niczego więcej bo dziewczyna zamknęła jego usta pocałunkiem
-Mario ja też cię kocham. Powiedziała dalej go całując. Po chwili ich pocałunki stały się bardziej namiętnie Lena zaczęła rozpinać koszule Mario, jednak on nie był jej dłużny.
-jesteś pewna, że tego chcesz?-spytał z czułością w głosie
-tak pewna na 100 % Potem nie liczył się nikt inny. Zatracili się w sobie na dobre.
Rano
#Lena
To co wczoraj się stało było wspaniałe. Teraz już wiem, że nie liczy się już nikt inny, ale czy nasze szczęście potrwa długo. Najbardziej boje się tego, że mnie zdradzi albo porzuci.Co mam myśleć, czy powinnam mu zaufać? Z zamyślenia wyrwał mnie głos Mario.
-żałujesz tego co się wczoraj stało między nami -zaczął
-Mario jak możesz psuć poranek tym pytaniem. Oczywiscie, że nie żałuję. Kocham cię-powiedziała i pocałowała go w policzek na powitanie.
 -ja też cię kocham. A może teraz zejdziemy na doł bo jestem strasznie głodny?
 -jasne misiek.
Po niecałych 5 minutach zeszli na dół trzymając się za ręce. Lecz tam nikogo nie było
 -co tutaj tak cicho? Zapytała zdziwiona Terakowska. -nie mam pojęcia chodźmy do ogrodu. Weszli do ogrodu szukali chłopaków lecz nigdzie ich nie było. Nagle Lena poczuła, że....
___________________________________________
No i mamy 9 rozdział :D. Jak już tu jesteś, zostaw po sobie komentarz.

niedziela, 24 marca 2013

rozdział 8

Dochodziła 20 Lena chciała wyglądać na niezdenerwowaną jednak niebardzo jej się to udawało. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Lena myślała, że to jej ukochany jednak pomyliła się, za drzwiami stała piękna brunetka.
-cześć-powiedziała nieśmiało
-ja do Łukasza.
-hej -powiedziała pogodnie
-Łukasz ktoś do ciebie.
 -o hej Kat przyszłaś nareszcie. To co idziemy ?
 -jasne -a i jeszcze jedno. Katrina poznaj moją kuzynkę Lenę
 -czesc powiedziały prawie równocześnie.
-a wy nie idziecie na imprezę do Marco?
-nie mamy inne plany
 -a ok. Ja lecę bo pewnie Mario już na mnie czeka.
W aucie Mario.
 -hej piękna wyglądasz zabójczo
-dziękuje. -
nie ma za co. To jak kierunek dom Reusa?
-tak jest szefie-powiedziała śmiejąc się.
Całą drogę gaduszyli sobie o Łukaszu i jego nowej partnerce.
Pod domem Marco.
Lena już chciała dzwonić do drzwi kiedy Mario ją zatrzymał
-nie musimy dzwonić-powiedział i otworzył drzwi przed dziewczyną.
-hej wszystkim-krzyknęli
-o siema powiedział Reus czujcie się jak u siebie w domu.
Po 20 minutach impreza rozkręciła się na dobre. Lena weszła do kuchni i zobaczyła tam Marco
-czemu jesteś smutna-spytał ją piłkarz
 -a no bo..
-no mnie nie musisz się wstydzić-nalegał
-bo ja i Mario. No wiesz on mi się tak bardzo podoba,a ja go cały czas spławiałam. Tak naprawdę to chyba bardzo się bałam do niego zbliżyć. Bałam się, że mnie zrani. Teraz tak cholernie żałuję.
 -mała nie martw się. Mario jest zakochany w tobie po uszy, wszystko się ułoży-zapewniał ją Reus
 -mam taką nadzieję
Przyjaciele wrócili do salonu tam wszyscy się bawili na całego. Nagle ktoś rzucił pomysł...

środa, 20 marca 2013

Rozdział 7

#Lena dzisiaj w nocy nie mogłam spać, cały czas myślałam tylko o nim i o tym co wydarzyło się w jego mieszkaniu. Czy ja się w nim zakochałam? Teraz tak bardzo żałuję, że tyle razy mu odmówiłam. Dziś jeszcze ta impreza u Marco, on też na niej będzie. Nie tym razem już mu nie odmówię, oddam mu się bezgranicznie. Gdy tak rozmyślała ktoś zapukał do drzwi jej pokoju. -proszę- powiedziała zaspanym głosem dziewczyna. -hej, jedziesz ze mną na trening??- zapytał Łukasz.
-ok. Będę gotowa za 20 minut. Dziewczyna wstała i zaczęła robić wszystko dwa razy szybciej niż zazwyczaj. Gdy dotarli na trening Lena poszła usiąść na trybuny gdy nagle podszedł do niej Jurgen Klopp. -Witaj, Leno- powiedział wesoło.
 -dzień dobry.
-słyszałem od Łukasza, że szukasz pracy, a tak się właśnie składa, że mamy jedno wolne miejsce w zespole. -naprawdę, a jakie to stanowisko- spytała coraz bardziej zaintrygowana
-to posada naszego dziennikarza klubowego. Wiesz zwołujesz konferencji prasowe, robisz z chłopakami wywiady i zarządzasz naszą stroną, czy jesteś zainteresowana??
-oczywiście, że tak.
-więc chodźmy. Zaprowadzę cię do gabinetu naszego szefa.  
W gabinecie
 -dzień dobry. Nazywam się Lena Terakowska i chciałam porozmawiać o ofercie pracy jako dziennikarka sportowa.
-witam. Proszę siadać. Czy ma pani swoje CV?
 -tak, oczywiście. Lena wyjęła z torby papiery i podała je pracodawcy.
Dziewczyna czekała 5 minut gdy nagle odezwał się pracodawca.
-Ma pani tę pracę- powiedział z uśmiechem na twarzy. -
a więc porozmawiajmy o umowie. Będzie pani zarabiała 3500 tysiąca euro miesięcznie. Tydzień urlopu w każdym miesiącu i będzie pani wyjeżdżała z chłopakami na wszystkie zgrupowania i mecze. Czy pasuje pani taka obcja ??
-pan się jeszcze pyta. Oczywiście, że tak.- odpowiedziała zadowolona dziewczyna.
 -to proszę tutaj podpisać. I bym zapomniał zaraz pokarzę pani gabinet.
 Na tę wiadomość dziewczyna oszalała. WŁASNY GABINET i to z widokiem na murawę. Nic lepszego nie mogło jej się przytrafić. Właśnie zobaczyła, że chłopaki kończą trening więc poszła w kierunku szatni. Nagle poczuła, że ktoś ją przytula. Odwróciła się i ujrzała Mario.
 -Hej piękna co ty taka cała w skowronkach- spytał piłkarz
-A no bi wiesz, dostałam pracę i jestem waszym klubowym dziennikarzem- z tymi słowami rzuciła mu się na szyję. Mario był zaskoczony. Pozytywnie zaskoczony, on również ją objął
-to gratulację, pani dziennikarz.
-dziękuje ci, teraz będziemy razem pracować.
-super nie. Posłucha czy może chciałabyś iść ze mną na tę imprezę do Marco dziś wieczorem? -zaczął niepewnie.
-a wiesz co z chęcią.
 -czy ty właśnie się zgodziłaś??
 -tak, a co??
 -kim jesteś i co zrobiłaś z Leną Terakowską? spytał śmiejąc się
-Mario to ja. Po prostu mi na tobie zależy- powiedziała czerwieniąc się.
-Mi na tobie też. Przyjadę po ciebie o 20 do zobaczenia. -do zobaczenia.
Potem Lena i Łukasz wrócili razem do domu ____________________________________________________
*No i mamy 7 rozdział. Dość długo zwlekałam z napisaniem go bo po prostu nie miałam weny. Jak już jesteś zostaw po sobie komentarz

środa, 13 marca 2013

Rozdział 6

Gdy dotarli do sypialni położyli się i Mario tak jak obiecał trzymał ją w swych objęciach. Rano Lena przebudziła się w ramionach jeszcze śpiącego piłkarza. -Jak on słodko wygląda gdy śpi- pomyślała dziewczyna. Następnie poszła wziąć prysznic, ubrała się, umalowała i poszła robić śniadanie. Pomyślała, że może zrobić naleśnikami z bitą śmietaną i sosem czekoladowym. Kiedy Lena kończyła przygotowywać śniadanie poczuła, że ktoś złapał ją w tali, a ona się gwałtownie odwróciła. -Hej, kochanie jak się spało?- spytał Mario z uśmiechem na twarzy. -Na końcu świetnie, dziękuje- powiedziała całując go w policzek. -O jak miło. Wow czy ty zrobiłaś moje ulubione naleśniki? -Na to wygląda.- powiedziała dumnie. Mario zajadał się naleśnikami jakby był to jakiś rarytas. -Mario mógłbyś odwieść mnie do domu? -jasne no problem-zaśmiał się-to jedziemy? -tak Przez całą drogę rozmawiali o piłce nożnej podróżach i innych głupotach. Gdy podjechali pod dom Piszczka Mario postanowił wejść do domu z dziewczyną bo chciał zobaczyć co słychać u przyjaciela. -siema Piszczku jak tam randka?-zapytał zaciekawiony Mario. -do kitu. Umówiłem się z plastikową lalą -no dobra ja lecę bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, nara-powiedział Götze. -na razie Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi Lukasz zaczął przesłuchiwać Lenę. -ej Lenka a ty i Gotze jesteście razem, bo wyglądacie na szczęśliwą parę. -nie no co ty nie jesteśmy #oczami Mario Ona jest dla mnie jak amfetamina dla ćpuna nie może bez niej żyć. Nie wiedział jak tam młoda osoba mogla go tak zmienić. Kiedyś był imprezowiczem wyrywał panienki, wykorzystywał je a następie porzucał. A teraz pierwszy raz w życiu to on musi zabiegać o względy ukochanej. W tym momencie nie liczył się dla niego ten akt chciał ją po prostu trzymać w ramionach tak jak ostatniej nocy.

wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 5

chłopaki przyjechali po Lene punktualne. -hej jak tam gotowa?-spytał Mario -jak zawsze odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. W klubie Lena prawie cały czas tanczyła z Mario albo Lewym. Poznała też żonę Kuby Agatę. Kobiety odrazu się zaprzyjaźniły, a Lena cieszyła, się że nie jest jedyną kobietą w tym towarzystwie. -a wiec jesteś z Mario? -spytała Agata -nie, nie jestem. -to Marco czy Robert -ani jeden ani drugi. W tym momencie z nikim się nie spotykam.chociaż Mario cały czas prosi abym z nim poszła na randkę. -to czemu się nie zgodzisz? -niech sie trochę pomęczy-powiedziała z uśmiechem na ustach Terakowska. Godzinę później Lena siedziała przy barze gdy nagle obok niej usiadł nie kto inny jak Götze. -hej piękna -hej wstawiony -widzę że humor ci dopisuje-rzekł złośliwie Mario -oczywiście jak zawsze -powiedź mi wreszcie co mam zrobić, żebysz się ze mną umowiła? - a wiec zapisz sie ze mną na kurs tańca i naucz się polskiego-powiedziała od niechcenia. W tej samej chwili Mario dostał smsa -o dostałem smsa od Łukasza-zaczął czytać Stary randka mi się przedłużyła czy Lenka może dzisiaj nocować u ciebie? -no nie czy on sobie żartuje-prychnęła Terakowska. Mario napisał -Jasne stary nie ma za co. Dobra chodź Lena zamowimy taksówkę i wracamy do domu. Kiedy przyjechali do domu, Mario dał Lenie koszulkę, żeby mogła się przebrać. -dzięki Götze. -nie ma za co, a może obejrzymy jakiś film? -no dobra, a co masz? -może jakiś horror? -ok. Piłkarz włączy film który wcale nie miał być taki straszny jednak Lena prawie cały seans chowała glowę pod poduszkę. Kiedy film sie skonczył Götze pokazał Terakowskiej gdzie będzie jej pokuj i po chwili sam udał się do swojej sypialni. Lena szybko usnęła lecz obudziała się z koszmarnego snu z krzykiem. Zaraz po tym do jej pokoju przybiegł wystraszony Götze. -Lena, kochanie co sie stało? -miałam koszmarny sen. Proszę połuż się przy mnie, przytul i nie puszczaj aż do rana-wyszeptała zaplakana dziewczyba -dobrze, tylko chodźmy do mojej sypialni bo jest tam wygodniej. Rozdzial 10 Kiedy przyjechali do domu, Mario dał Lenie koszulkę, żeby mogła się przebrać. -dzięki Götze. -nie ma za co, a może obejrzymy jakiś film? -no dobra, a co masz? -może jakiś horror? -ok. Piłkarz włączy film który wcale nie miał być taki straszny jednak Lena prawie cały seans chowała glowę pod poduszkę. Kiedy film sie skonczył Götze pokazał Terakowskiej gdzie będzie jej pokuj i po chwili sam udał się do swojej sypialni. Lena szybko usnęła lecz obudziała się z koszmarnego snu z krzykiem. Zaraz po tym do jej pokoju przybiegł wystraszony Götze. -Lena, kochanie co sie stało? -miałam koszmarny sen. Proszę połuż się przy mnie, przytul i nie puszczaj aż do rana-wyszeptała zaplakana dziewczyba -dobrze, tylko chodzmy do mojej sypialni bo jest tam wygodniej

poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 4

-hej chłopaki to moja kuzynka Lena-powiedział Łukasz. -siema krzyknął chór chłopaków. Teraz do rozmowy wtrącił sie Klopp. -chłopaki jeżeli urocza Lena będzie dzisiaj z nami ćwiczyła to trening będzie choć trochę normalny -tak odparli zgodnie -czy mogła by mi pani pomóc?- zapytał trener -nie pani tylko Lena, oczywiście. -dobrze, a teraz idź do szatni i wybiesz sobie strój któregoś. Po 10 minutach Lena weszła na murawę i usłyszała krzyk Mario. -haha wygrałem zakład jest w moim stroju. -i w tym momęcie się mysisz bo mam na sobie twoją koszulkę, ale spodenki Marco-odparła dumnie dziewczyna. Jurgen Klopp zrobił im dzisiaj wolny trening. Trochę pobiegali, pokopalu piłkę gdy nagle MArio zabrał Lenie buta. -Mario debilu oddaj mi tego cholernego buta-darła się na całe boisko. -Sama musisz go wziąść kochanie. Lena nie miała takiej dobrej kondycji jak on, ale Gotze tał jej spote fory.-Mario gdzie jest mój but?- spytała wściekła dziewczyna -jest...hmm... niech pomyślę, może mały buziak by mi przypomniał-zaśmiał się Mario -Gotze ty lepiej nie żartuj tylko dawaj mi tego buta- z tymi słowami włorzyła ręcę pod jego koszulkę, już miała go w ręce gdy nagle poczuła że jej stopy odrywają się od boiska -Mario, wariacie, postaw mnie natychmiast powiedziała z pretensją w głosie. -nigdy kochanie no chyba że się ze mną umówisz -chciałbyś. -masz rację chciałbym i to nawet bardzo -zapomnij na razie nie chodzę na randki. -no to sobie trochę u mnie posiedzisz. NA szczęście Lenę uratowałbtrener. -ej Gotze nie romansuj tam tylko chodźcie na zbiórkę. LEna była mu wdzięczna. -słuchajcie w tym tygodniu nie ma już treningów, do szatni. Gdy chłopaki się przebierali Lewandowski spytał:- to jak chłopaki my i klub dzisiajbwieczorem? -Może być-odpowiedzieli zgodnie. W domu Piszczkaspytał Łaukasz -tak a ty nie idziesz? -randkę mam dzisiaj-odparł chłopak -ok to ja pójdę. -chłopaki przyjadą po cb o 20. -ok to ja idę się szykowaç -LEnka chcesz iść do klubu wieczorem? -

czwartek, 7 marca 2013

rozdział 3

-No dobra chłopaki to idziemy na górę.
Piłkarze grzecznie za nią poszli. Kiedy weszli do sypialni Lena walnęła się na łóżko i powiedziała, że idzie już spać.
-No ale z kim ty będziesz spała?-spytał zaciekawiony Mario.
-Ty Mario będziesz spał po prawo, Marco po lewo, a ja pośrodku.
-A czyli taki trójkącik. Mała ale możemy to zrobić sami bez młodego- powiedział rozczarowany Reus.
-Jakie z was zboczeńce. My nie będziemy nic robić, śpimy we troje bo nie ma tutaj tyle łóżek.
Po tych słowach chłopaki położyli się do łóżka i po chwili wszyscy zapadli w głęboki sen.
Rano Lena wstała bardzo wcześnie ubrała się, umyła i poszła przygotowywać śniadanie. Po niecałych 10 minutach usłyszała krzyki.
-Boże Marco co z ciebie za palant.-usłyszała głosy Gotze.
-Chłopaki co się tam dzieje!?
-Wyobraź sobie, że ten idiota mnie pocałował.
-No ale ja myślałem, że to Lena.-powiedział Marco.
-Jaki mogłeś, obiecałeś mi.
-Lena umówisz się ze mną?- spytali obaj jednocześnie.
-Ona umówi się ze mną- warknął Mario.
-A nie bo ze mną- odpowiedział mu Reus.
_________________________________________________________________________
-Nie umówię się z żadnym- odparła pewna siebie dziewczyna.
Po tych słowach na twarzy chłopców pojawił się smutek.
- To może chociaż przyjdziesz na nasz trening- spytał Błaszczykowski dla rozładowania atmosfery.
-No jeżeli Łukasz pozwoli to jasne.
-On nie ma nic do gadania. My cię zapraszamy i koniec-rzekł Robert.
-Dobrze, dobrze, przyjadę na pewno- zapewniła ich Lena.

Dzień później.
-Lena, śpiochu wstawaj bo się spóźnimy na trening- krzyknął Łukasz z kuchni.
-Jaki trening o czym ty mówisz?- spytała zaspanym głosem
-Terakowska jak cię nie dostarczę na trening to już mnie nigdy nie zobaczysz.
-No dobra, już wstaję, nigdy nie dopuszczę, żeby coś stało się mojemu ukochanemu kuzynowi.

Lena wzięła prysznic, ubrała się zrobiła lekki makijaż. Gdy zeszła na dół zobaczyła przygotowane śniadanie.
-Co włożyłeś mi tutaj piankę do golenia czy popryskałeś chleb dezodorantem?
-Nic są dobre- odpowiedział jej Łukasz.
-Wolę nie ryzykować.
Podeszła do lodówki i zrobiła sobie kanapki z nutellą <3

     ubranie Leny na trening.

środa, 6 marca 2013

Rozdział 2

Za nimi zobaczyła chłopaka, który kiedyś jej się tak szaleńczo podobał, a był nim Mario. Mario Gotze.
-Hej-przywitał się
-Hej, wejdź Łukasz już na ciebie czeka-powiedziała nieśmiało
-A, bym zapomniał. Kwiaty dla pięknej pani.
Po tych słowach na twarzy Leny zakwitł rumieniec. Po niecałych 20 minutach byli już wszyscy zaproszeni goście. Grali na konsoli, rozmawiali, pili piwo, a gdy ono się skończyło zaczęli sączyć mocniejsze trunki. Wszyscy byli już dosyć pijani. Naglę do tańca porwał ją Marco i zaczęli kołysać się do wolnej piosenki.
Chłopak położył jej ręce na biodra, a ona objęła go za szyję. Nieświadomy swoich czynów piłkarz zaczął zachłannie muskać jej szyję ustami. Po chwili poczuł, że ktoś uderza go w plecy. Był to zazdrosny Gotze.
-Stary co ty kur** robisz?- krzyknął zaskoczony Reus.
-Jak mogłeś mi to zrobić myślałem, że jesteś moim przyjacielem, a ty się do niej przystawiasz- warknął Mario.
-Stary, ja nie mogłem nad sobą zapanować, przeprasz....- nie skończył przerwał mu zazdrosny kolega.
-Nic więcej nie mów- po tych słowach Mario wybiegł z domu Piszczka
_________________________________________________________
Lena wybiegła za Gotze.
-Mario gdzie jesteś, Mario- krzyczała dziewczyna.
Poszła w stronę ogrodu i na ławce zobaczyła siedzącego piłkarza.
-Tu jesteś wszędzie cię szukałam.
Odpowiedziała jej tylko głucha cisza.
-Może byś mi z łaski swojej odpowiedział i przyznał się dlaczego to zrobiłeś.
-Byłem zazdrosny o to co robi z tobą Marco.
-Ale dlaczego?
-Bo mi się podobasz, jasne.
Po tych słowach dziewczyna wzięła go za rękę i pociągnęła.
-Wracajmy do środka, a potem chodźmy na górę bo widzę, że jesteś padnięty.
Młody Gotze źle odebrał intencję dziewczyny i od razu się ożywił.

Gdy weszli do domu.
-No dobra chłopaki, macie się natychmiast  pogodzić bo inaczej się do żadnego nigdy nie odezwę.
-No, ale...- powiedzieli jednocześnie.
-Nie ma żadnego ale, przecież jesteście najlepszymi przyjaciółmi.
-Ona ma rację, a wiec przepraszam cię Mario wiesz za co.
-Ja też cię przepraszam stary.
Kiedy podali sobie ręce na zgodę Lena powiedziała
-No dobra chłopaki.....

                         strój Leny podczas imprezy.

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 1



Siedziałem rano przed telewizorem, powoli zbierałem się na trening gdy nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
-Łukasz jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc- powiedziała zapłakana dziewczyna.
-Lenka, wejdź i opowiadaj co się tało.
Rozmawiali długo. Łukasz dowiedział się, że rodzice jego kuzynki zginęli w wypadku samochodowym.
-Łuki i co ja mam teraz zrobić, w jednej sekundzie straciłam dwie najważniejsze osoby.
-Mała masz jeszcze mnie, pomogę Ci. Zamieszkasz u mnie, znajdziemy Ci jakąś pracę w redakcji.
-Ale ja nie mogę być dla ciebie żadnym ciężarem, rozumiesz.
-Jakim ciężarem czy ty się słyszysz? Zamieszkasz u mnie to już postanowione.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Teraz pokarzę Ci twój pokój i spadam na trening bo jestem już spóźniony.

Po wyjściu Łukasza dziewczyna wzięła prysznic, założyła wygodny dres i zaczęła przygotowywać obiad.

Tymczasem na treningu.
-Ej, chłopaki pamiętacie może Lenę.- zapytał Piszczek.
-Jej nie da się zapomnieć jest taka pewna siebie i jeszcze ta jej uroda- odpowiedział rozmarzony Mario.
-A czemu pytasz?- do rozmowy wtrącił się Robert.
-Bo jest w Dortmundzie i mieszka u mnie.
-To może urządzimy jej powitalną imprezę? Może być u mnie- krzyknął szczęśliwy Reus, gdyż dziewczyna nie była mu obojętna.
-Ok, ale może dzisiaj do mnie na jakieś piwo i Fifę- dodał Łukasz
-Jasne- krzyknęli chórem.
___________________________________________
-Lena, wróciłem- rzekł Piszczek, który właśnie wparował do domu.
-Hej, jak tam trening?
-Dziki i męczący jak zawsze. Co tak pięknie pachnie?
-A, obiad zrobiłam, wiec teraz siadaj już bo podano do stołu.

Podczas posiłku wesoło rozmawiali, gdy nagle Łukasz oznajmił:
-Chłopaki wpadną dzisiaj na jakieś piwo. Nie przeszkadza Ci to?
-Jasne, że nie, a kto przyjdzie?- spytała ciekawa dziewczyna
-Ci co zwykle Lewy, Kubuś, Marco i jeszcze Gotze.
-Ok ta ja nie będę wam przeszkadzać, pójdę na górę i coś poczytam.
-Chyba żartujesz, że niby masz nam przeszkadzać? Odkąd chłopaki dowiedzieli się, że przyjechałaś to tylko o Tobie gadają.
-No dobrze- odpowiedziała dziewczyna.
-Wiec teraz idź się przygotować, masz wyglądać bosko- rzekł Łukasz.

Dziewczyna poszła na górę, ubrała się, uczesała niechlujnego koka i zrobiła lekki makijaż.
Schodząc na dół usłyszała dzwonek, otworzyła drzwi, a za nimi zobaczyła....
________________________________________________________________

                                                     Dom Łukasza
                           

                                                       Salon

                            

                                  Sypialnia Piszczka

                                    
                                         Sypialnia Leny
                             



                                                 Kuchnia


                                       Łazienka dolna

                 
                                        Łazienka górna


                                    



Zaczarowani