#Lena
już nie mogę się doczekać porodu. Dzisiaj jeszcze ten mecz, oczywiście idę, muszę z.motywować chłopaków.Wstałam jak zwykle rano, ubrałam się i poszłam robić śniadanie. Chciałam iść budzić Łukasza ale zapomniałam, że już wyprowadził się do siebie. Był u Agaty a ta dowiedziała się od Piszczka' że Kuba ją zdradził, a ta wyrzuciła Błaszczykowskiego z domu i zabroniła kontaktu z córeczką. Jest mi go trochę żal w końcu był pijany, no ale cóż, mógł trzymać łapy przy sobie. Mario już dawno wstał i pojechał na trening przed meczem. Trochę mi się nudziło więc włączyłam komputer i weszłam na jakomś stronę sportową, a tam był artykuł
Mario Götze znalazł miłość swojego życia.
W ostatnim wywiadzie Mario Görze przyznał, że związał się na stałe i nie szuka już przygód na jedną noc. Oznajmił też, że wraz ze swoją partnerką spodziewa się dziecka.Czyza niecałe pół roku na świat przyjdzie nowa legenda piłkarska? Nie wiadomo,młody piłkarz nie zna jeszcze płci dziecka. Kim jest młoda Polka i jakim cudem udało jej sqię uspokoić młodego niemca?
Czytając to strasznie się śmaiłam ale i jednocześnie wzruszyłam. Dochodziła 17 więc
postanowiłam pojechać na Idunę. W końcu zaczął się mecz i Borusseni po pierwszej połowie weszli do szatni w świetnej sytuacji. Nagle do Leny zadzwonił Jurgen
-tak trenerze?
-Lena musisz przyjść tu do mnie szybko.
-dobrze już idę
Pobiegłam do trenera , a on pokazał mi palcem murawę. Nie wiedziałam o co chodzi, ale wykonałam polecenie. Kibice nie wiedzieli o co chodzi, jednak po chwili dotorł do mnie Mario, miał w ręku mikrofon. Podszedł do mnie i ukląkł. Czy on...czy on chce mi się oświadczyć? Mario wyjął pudełeczko.
-Lena kocham cię, chcę spędzić z tobą resztę życia, niedługo będziemy mieli dziecko. Lena zostaniesz moją żoną?- powiedział zestresowany przez mikrofon
-Mario...ja...oczywiście, że tak- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. Kibice bili nam brawo. W końcu krzyknęli do Mario, żeby załorzył mi pierścionek.
-oj no tak zapomniałem
Gdy zobaczyłam to cudo popłakałam się, a mój przyszły mąż pocałował mnie. Wtedy na widowni krzyknęli kłośne
-uuuuuuuu...
Dalszą część meczu dominowała Borussia, a mój ukochany strzlił bramkę i krzyknął do mnie, że jest ona specjalnie dla mnie. Potem wróciliśmy do domu ale nie jako chłopak i dziewczyna tylko jako narzeczeni.
________________________
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam. Mam zamiar trochę nadrobić.
Chciałabym polecić wam bloga bvbstory.blogspot.com naprawdę warto wstąpić
Rozdział zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
I dziękuję Ci bardzo za polecenie mojego bloga :3
Pozdrawiam!
swietny!<3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :))
http://piszczek-reus-love.blogspot.com/2013/05/rozdzia-vii-miosc-przekresla-wszelkie.html
Cudowny, Wspaniały! :D Czekam na kolejny! ;> I zapraszam do mnie: http://zakochaniwdortmundzie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/