czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 22

U lekarza
-panie doktorze coś nie tak?
-wie pani co chodźmy do drugiego pomieszczenia, tutaj się chyba zepsuła maszyna.
-dobrze.
Weszli do pokoju numer jedenaście, to chyba nie był przypadek.
-oh to naszczęście pomyłka-powiedział lekarz
-proszę popatrzeć tutaj-zwrócił się do Oli i wskazał na monitor.
-czy, czy ja jestem w ciąży?
-tak w trzecim tygodniu.
Popłakałam się, ale chyba ze szczęścia. Umówiliśmy się jeszcze na następną wizytę i wyszłam na korytarz gdzie czekała na mnie Lena.
-i jak?
-jestem w ciąży Lenka
-cieszysz się?
-tak teraz tak, ale boje się jednej rzeczy-wyznała
-jakiej?
-nie wiem jak zareaguje na to Marco.
-nie martw się Reus to wspaniały facet. Kiedyś słyszałam jak rozmawiał z Mario i mówili, że jak Marco zostanie ojcem to będą wszyscy razem chodzili na spacery i mecze.
-wszyscy?
-no Mario, nasze dziecko, Marco i wasz dzidziuś. Nie obawiaj się kochana. wiesz, mam pomysł, pojedziemy na zakupy, a potem zrobisz romantyczną kolację i wszystko mu powiesz.
-chyba masz racje.
Po zakupach Lena zawiozła ją do domu, a Aleksandra zaczęła przygotowania.
-jak ja mu to powiem?-zadawała sobie w myślach to pytanie.
#Marco
Trening dobiegł końca, postanowiłem szybko się przebrać i pojechać do domu. Bardzo martwi mnie zachowanie mojej Oluni. Od jakiegoś czasu chodzi smutna, przybita, jakby chciała mi coś powiedzieć ale się boi. Muszę to dzisiaj z niej wyciągnąć. Boje się, że ktoś mógł skrzywdzić kobietę mojegi życia. Wjechałem na podjazd, dziewczyna była już w domu. Wszedłem do środka, już od progu powitał mnie smakowity zapach, zdjąłem szybko buty i powędrowałem do kuchni. Na stole czekał pięknie nakryty stół, a na nim różnego rodzaju smakowite potrawy. Obok krzątała się Ola, była ubrana w zwiewną malinową sukientę, wyglądała ślicznie.
-cześć kochanie-przywitała mnie buziakiem w policzek.
-hej, a to wszystko z jakiej okazji?
-dowiesz się niebawem-powiedziała tajemniczo.
Odsunąłem jej krzesło i zaczeliśmy konsumować kolacje, chciałem jej nalać wina ale odmówiła.
-Marco ja musze ci coś powiedzieć, może nie będziesz zbyt szczęśliwy. Marco...
*Lena
Kiedy wróciłam z zakupów trochę gorzej się poczułam, Mario jeszcze nie było. Wziełam album ze zdjęciami, usiadłam na kanapie i zaczęłam go przeglądać. Były tam zdjęcia jeszcze z czasów kiedy mieszkałam z Olą w Warszawie. Na każdym zdjeciu byłyśmy razem, a obok nas czasem pojawiał się on, ale teraz już go nie ma. Mam nadzieję, że po tym wszystkim co mi zrobił smarzy się teraz w piekle. Myślałam, że mnie kocha, a on powiedział swoim kolegom, że mogą sie mną zabawić. Nie chciałam tego, zaczęłam się wyrywać, on mnie wtedy pobił, a jego koledzy zgwałcili. Tak bardzo bałam się komukolwiek zaufać, ale poznałam Mario. To on pakazał mi czym jest prawdziwa miłość. Klucz przekręcił się w zamku, a drzwi się otworzyły. Za nimi stał mój ukochany z wielkim bukietem róż.
-hej skarbie-powitałam mnie całusem w czoło.
-hej, przepraszam, że nie zrobiłam kolacji ale źle się poczułam.
-ale już wszystko dobrze prawda?
-tak, już m lepiej.
-bym zapomniał, to dla ciebie-podał mi bukiet
-dziękuje, piękny jest-pocałowałam go namiętnie.
-wiesz co chyba niebawem twoje i Marco marzenie się spełni.
-hmm...jakie?-wymruczał całując moją szyję.
-już za kilka miesięcy będziecie mogli chodzić razem na spacery
-Ola jest w ciązy?
-tak
-to trzeba dzwonić i im gratulować-już chciał wyciągnąć telefon, ale ja go powstrzymałam.
-nie tak szybko Marco jeszcze nic nie wie, ma mu dopiero dzisiaj powiedzieć.
-uuu, coś czuję, że dzisiaj ich łóżko może ulec dewastacji-zaśmiał sie Götze.
*Ola
-Marco ja, ja jestem w ciąży-powiedziała najciszej jak umiała.
-Olu naprawdę?
ona pokiwała głową na znak odpowiedzi.
-nawet nie wiesz jak się cieszę-poderwał sie z krzesła i zacząl ją całować, następnie udali się do sypialmi i tak jak przewidział Mario ich łóżko uległo małemu zniszczeniu.
★★★★★★★★★★★★★
no i oddaje w wasze ręcę kolejny, chciałam wam pokazać urywej wspomnień Leny zanim pozała Mario. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba. Dziękuje za ostatnie komentarze pod postami.
Pozdrawiam Natalka


6 komentarzy:

  1. świetny rozdział,a co do Oli i Marco to fajnie że zostaną rodzicami

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Zapraszam do mnie
    http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/
    http://dlaciebiejestem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział! :D Super że będą rodzicami :D
    Zapraszam do mnie:
    http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty <3 Fajnie, że będą mieli dziecko! :3
    Czekam na kolejny ;)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział. Czekam na kolejne dzieło. Kocham to opowiadanie :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Super.;p zapraszam do mnie mario-alicja-story.blogspot.com mile widziany kom;p

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani