środa, 13 marca 2013

Rozdział 6

Gdy dotarli do sypialni położyli się i Mario tak jak obiecał trzymał ją w swych objęciach. Rano Lena przebudziła się w ramionach jeszcze śpiącego piłkarza. -Jak on słodko wygląda gdy śpi- pomyślała dziewczyna. Następnie poszła wziąć prysznic, ubrała się, umalowała i poszła robić śniadanie. Pomyślała, że może zrobić naleśnikami z bitą śmietaną i sosem czekoladowym. Kiedy Lena kończyła przygotowywać śniadanie poczuła, że ktoś złapał ją w tali, a ona się gwałtownie odwróciła. -Hej, kochanie jak się spało?- spytał Mario z uśmiechem na twarzy. -Na końcu świetnie, dziękuje- powiedziała całując go w policzek. -O jak miło. Wow czy ty zrobiłaś moje ulubione naleśniki? -Na to wygląda.- powiedziała dumnie. Mario zajadał się naleśnikami jakby był to jakiś rarytas. -Mario mógłbyś odwieść mnie do domu? -jasne no problem-zaśmiał się-to jedziemy? -tak Przez całą drogę rozmawiali o piłce nożnej podróżach i innych głupotach. Gdy podjechali pod dom Piszczka Mario postanowił wejść do domu z dziewczyną bo chciał zobaczyć co słychać u przyjaciela. -siema Piszczku jak tam randka?-zapytał zaciekawiony Mario. -do kitu. Umówiłem się z plastikową lalą -no dobra ja lecę bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, nara-powiedział Götze. -na razie Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi Lukasz zaczął przesłuchiwać Lenę. -ej Lenka a ty i Gotze jesteście razem, bo wyglądacie na szczęśliwą parę. -nie no co ty nie jesteśmy #oczami Mario Ona jest dla mnie jak amfetamina dla ćpuna nie może bez niej żyć. Nie wiedział jak tam młoda osoba mogla go tak zmienić. Kiedyś był imprezowiczem wyrywał panienki, wykorzystywał je a następie porzucał. A teraz pierwszy raz w życiu to on musi zabiegać o względy ukochanej. W tym momencie nie liczył się dla niego ten akt chciał ją po prostu trzymać w ramionach tak jak ostatniej nocy.

1 komentarz:

Zaczarowani