czwartek, 7 marca 2013

rozdział 3

-No dobra chłopaki to idziemy na górę.
Piłkarze grzecznie za nią poszli. Kiedy weszli do sypialni Lena walnęła się na łóżko i powiedziała, że idzie już spać.
-No ale z kim ty będziesz spała?-spytał zaciekawiony Mario.
-Ty Mario będziesz spał po prawo, Marco po lewo, a ja pośrodku.
-A czyli taki trójkącik. Mała ale możemy to zrobić sami bez młodego- powiedział rozczarowany Reus.
-Jakie z was zboczeńce. My nie będziemy nic robić, śpimy we troje bo nie ma tutaj tyle łóżek.
Po tych słowach chłopaki położyli się do łóżka i po chwili wszyscy zapadli w głęboki sen.
Rano Lena wstała bardzo wcześnie ubrała się, umyła i poszła przygotowywać śniadanie. Po niecałych 10 minutach usłyszała krzyki.
-Boże Marco co z ciebie za palant.-usłyszała głosy Gotze.
-Chłopaki co się tam dzieje!?
-Wyobraź sobie, że ten idiota mnie pocałował.
-No ale ja myślałem, że to Lena.-powiedział Marco.
-Jaki mogłeś, obiecałeś mi.
-Lena umówisz się ze mną?- spytali obaj jednocześnie.
-Ona umówi się ze mną- warknął Mario.
-A nie bo ze mną- odpowiedział mu Reus.
_________________________________________________________________________
-Nie umówię się z żadnym- odparła pewna siebie dziewczyna.
Po tych słowach na twarzy chłopców pojawił się smutek.
- To może chociaż przyjdziesz na nasz trening- spytał Błaszczykowski dla rozładowania atmosfery.
-No jeżeli Łukasz pozwoli to jasne.
-On nie ma nic do gadania. My cię zapraszamy i koniec-rzekł Robert.
-Dobrze, dobrze, przyjadę na pewno- zapewniła ich Lena.

Dzień później.
-Lena, śpiochu wstawaj bo się spóźnimy na trening- krzyknął Łukasz z kuchni.
-Jaki trening o czym ty mówisz?- spytała zaspanym głosem
-Terakowska jak cię nie dostarczę na trening to już mnie nigdy nie zobaczysz.
-No dobra, już wstaję, nigdy nie dopuszczę, żeby coś stało się mojemu ukochanemu kuzynowi.

Lena wzięła prysznic, ubrała się zrobiła lekki makijaż. Gdy zeszła na dół zobaczyła przygotowane śniadanie.
-Co włożyłeś mi tutaj piankę do golenia czy popryskałeś chleb dezodorantem?
-Nic są dobre- odpowiedział jej Łukasz.
-Wolę nie ryzykować.
Podeszła do lodówki i zrobiła sobie kanapki z nutellą <3

     ubranie Leny na trening.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne :) Podoba mi się twój styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie :)
    Czekam na kolejny rozdział :D
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ także piszę opowiadanie o BVB ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani