A po chwili otworzyła im miło wyglągąjąca kobieta, mama Mario.
-o witajcie nareszcie jesteście, wejdźcie, zapraszam.-powiedziała pogodnie.
Weszli do środka, tam czekał na nich już pan Jürgen- ojciec Götze.
-no dobrze więc mamo, tato poznajcie moją dziewczynę Lene.-powiedział cały czas trzymając swoją ukochaną za rękę.
-witamy cię kochanie w naszej rodzinie-zwróciła się kobieta do Leny
- a teraz chodźmy do stołu- zarządziała.
Obiad minął w bardzo miłej atmosferze, jednak do czasu...
-Leno, a kiedy możliwe będzie że byśmy poznali twoich rodziców? Dopytywała pani Sabina
- to chyba nie będzie możliwe-powiedziała smutno -moi rodzice zgilęli niedawno w wypadku.
Po tych słowach na jej policzku pojawiła się łza, Mario natychmiast ją przytulił.
-bardzo przepraszam
-nic się nie stało, naprawdę
-dobrze wy sobie tutaj gadajcie a ja pozmywam- oznajmiła pani Götze
-z chęcią pomogę
-nie ma takiej potrzeby.
-to dla mnie czysta przyjemność
.
Kobiety gawędziły sobie w kuchni na przeróżne tematy.
-wiesz Leno muszę ci powiedzieć, że dzięki tobie mój syn się zmienił
-naprawdę ?
-tak, wydoroślał, nie zachowuje się już jak mały chłopczyk, jeszcze pół roku temu przywoził mi pranie...-wspominała
- teraz to ja mu piorę.
Tymczasem w salonie
-no synu muszę ci powiedzieć, że się postarałeś
-wiem tato wiem, ona jest wspaniałą dziewczyna. Po prostu ideał. Ale zaczekaj to nie koniec niespodzianek-przerwał bo właśnie do pokoju weszły dziewczyny z grubymi książkami
-
-no Mario zaraz pooglądamy jaki byłeś w młodości.
-śmiała się Terakowska
-no nie mamo, obiecałaś, że nikomu nie pokarzesz-zaczął marudzić
.
Lena i Mario siedzieli na kanapie i przeglądali zdjęcia z czasów kiedy to Mario był bobasem.
- za niecałe pół roku będziemy mieć w domu takiego szkraba-szepnął jej na ucho po czym ona uśmiechnęła się.
-no dobra pani Sabino , Panie Jurgenie mamy państwu coś ważnego do powiedzenia-zaczęła Lena
-otóż spodziewamy się dziecka-dokończył Mario
-och to świetnie, nareszcie zostanę babcią -rozmażyła się pani Götze
-znacie już płeć dziecka? Spytał Jurgen
-jeszcze nie ale czuje, że to będzie chłopiec.
Resztę wieczoru rozmawiali na właśnie takie tematy. Kiedy ślub? Imię dla dziecka itp.
Gdy wrócili na kuchennym blacie zobaczyli wiadomość od Piszczka:
Poszedłem do Agaty, a następnie na małe piwko i FiFe do Lewego. Wrócę dzisiaj albo jutro.
Pozdrawiam Łukasz
-no to co robimy-dopytywał się Mario
-mam pomysł zrobisz mi pediciur
-ale ja nie umiem-wykręcał się piłkarz.
-nie marudź tylko maluj.
Mario nie mógł sobie poradzić z tymi paznokciami, malował je ponad godzinę, a efekt nie zadowolił jego ukochanej_
_____________________________________________
No Borussia się wczoraj postarała <3 Lewandowski 4 bramki to naprawdę coś. Teraz niech tylko tak grają w Madrycie, a zobaczymy ich w finale. Jak myślicie kto przejdzie Bayern czy Barcelona ???
Rozdzial swietny,dobrze ze powiedzieli o tej ciazy rodzicom Mario.Ja mam nadzieje ze w finale bedzie barcelona
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/
Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Fajnie że powiedzieli o ciąży! :) Liczę że w finale będzie Barca i Dortmund! <3 Ale Bayern widać że też się stara :> Czekam na kolejny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńProsze czytajcie mojego blooga :)) jest to opowiadanie i bedzie straszny obrót akcji :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
http://piszczek-reus-love.blogspot.com/2013/04/bohaterowie-justyna-mis-23-lata.html
PS czytam twój bloog jest suuper;) powodzenia w dalszym pisaniu :)
Zapraszam do mnie na nowy;
OdpowiedzUsuńhttp://m-i-marianna.blogspot.com/
I nowy blog:
http://sweet-y-me.blogspot.com/