-więc wygląda na to,że dzisiaj przenocujesz u mnie bo dostałem smsa od Mario, że im się trochę przedłuży
-hahaha przedłuży ale na pewno nie będę przeszkadzała bo mogę przenocować w hotelu.
-chyba żartujesz. Nie ma mowy. To jak co robimy?
-nie wiem a masz jakąś propozycję.
-może coś pooglądamy w tv?
-może być.
Przeskakiwali z kanału na kanał aż w końcu zostawili na komedii romantycznej.
Siedzieli na kanapie gdy nagle Marco obiął dziewczynę, ona wtuliła się w niego, po chwili zaczęli się całować, z każdą sekundą ich pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. W pewnej chwili Marco zaczął zdejmować bluzkę dziewczyny ale ona lekko go odepchnęła.
-Marco, ja nie mogę, to dla mnie za wcześnie. Ktoś mnie kiedyś bardzo skrzywdził i się boje.....-powiedziała mu Aleksandra.
-Nie martw się, rozumiem to-po tych słowach niespodziewanie wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni.
-teraz możemy spokojnie porozmawiać i lepiej się poznać.
Rozmawiali długo, można nawet powiedzieć, że do świtu. Ola usnęła przytulona do Mario
Miesiąc później
Lena i Mario dalej się spotykali jednak dziewczyna nie uległa prośbą piłkarza i dalej mieszkała z Aleksandrą, która już od pewnego czasu spotykała się z Reusem.
Mario szczęśliwy wracał do domu z treningu miała tam na niego czekać jego ukochana
.
-kochanie jestem-krzyknął, jednak nikt mu nie odpowiedział
-Lena gdzie jesteś?
Przeszukał cały dom ale nigdzie nie mógł znaleźć Terakowskiej.
Gdy wszedł do kuchni na blacie zobaczył białą kopertę zaadresowaną właśnie do niego, a treść brzmiała:
Drogi Mario.
Pewnie gdy to czytasz jestem już w drodze. Musiałam wyjechać, to wszystko mnie przerosło i nie dawałam sobie z tym rady.
Proszę nie szukaj mnie nigdy więcej
Kocham Cie
Lena.
Nie wiedział co ma zrobić. Jedyna osoba na której mu zależało zniknęła od tak z jego życia. Po głowie chodziły mu różne myśli. Dlaczego to zrobiła i co nią pokierowało? Czy to była jego wina?
Nie umiał odpowiedzieć na żadne z nich ale nie zamierzał się poddać. Za wszelka cenę musi odnaleźć miłość swojego życia.
-halo-w słuchawce odezwał się głos Łukasz
-Piszczu to ja.
-co tam stary, jakiś przygnębiony jesteś?
-ona wyjechała, zostawiła mnie i wyjechała-powiedział przez łzy Gotze
-ale Mario spokojnie kto wyjechał?
-Lena. Gdy wróciłem z treningu znalazłem list napisała, że coś ją przerosło i musi wyjechać i ze mam jej nie szukać.
-Mario spokojnie znajdziemy ja. Musiało stać się naprawdę coś poważnego.
Będę u ciebie za 20 minut-po tych słowach sił rozłączył.
Tak jak powiedział Łukasz po 20 minutach był już w domu Mario. Jednak nie sam wziął Ole i Marco. Wszyscy zastanawiali się dlaczego ona to zrobiła. Gdy nagle...
Ej noo! Musiałaś w takim momencie przerwać?
OdpowiedzUsuńDodaj jak najszybciej kolejny, bo nie wytrzymam!
Twoje opowiadanie jest genialne jak nie wiem co <3
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/04/rozdzia-58.html mile widziany komentarz :)
Pozdrawiam *.*
Ejjj czekam na kolejny, dodaj szybko ;d
OdpowiedzUsuńSuper, zapraszam do mnie :
http://liebe-in-dortmund.blogspot.com/
http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/
czekam na kolejny! xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na kolejny rozdzial
http://m-i-marianna.blogspot.com/