-Mario uważaj-krzyknęłam ale chyba było już za późno, wpadliśmy w poślizg.
-Lena, nie mogę zatrzymać tego auta, pamiętaj kocham cię-chciał zapanować nad samochodem ale bez skutecznie
-też cię kocham-szepnęłam gdy uderzyliśmy w drzewo, złamało się, a szybs pękła. Więcej nie pamiętam, zemdlałam.
Szpital gdzieś w Polsce
-Panie doktorze co z naszymi przyjaciółmi-dopytywał się Robert
-pani Lena miała spore szczęście, nic strasznego się nie wydarzyło, dziecko żyje. Pani Terakowska też już czuje się dobrze, dziecko również, ma tylko sporo zadrapań i siniaków. Najgorzej jest z panami. Marco miał wstrząs mózgu, wybity palec. Mario ucierpiał w tym wypadku najbardziej, teraz jest w śpiączce, nie możemy go obudzić.
-ile ta śpiączka może potrwać?- spytała Ania
-tego nikt nie wie, tydzień, miesiąc, kilka miesięcy. O tym zadecyduje organizm.
-możemy wejść do któregoś z nich?
-teraz jest to tylko możliwe w przypadku pani Oli i Leny, sala 10
-oczywiście.
*Lena
Otworzyłam oczy, początkowo oślepiło mnie światło. Byłam w małej sali w jakimś szpitalu. Obok mnie leżała moja przyjaciółka. Chciałam wstać, ruszyć ręką ale uniemożliwiły mi to kable, które były przymocowane do mojego ciała. Odruchowo spojrzałam na swój brzuch, naszczęście wszystko było w porządku. Powoli odtwarzałam ostatnie sceny. Wpadliśmy w poślizg i uderzyliśmy w drzewo, a potem znalazłam się tutaj. Zadawałam sobie wiele pytań, jednak najbardziej interesowało mnie co z moim Mario, czy żyje, w jakim jest stanie. Usłyszałam, że ktoś przesuwa szklane drzwi i wchodzi do pomieszczenia, był to Łukasz
-Lenka, wszystko już dobrze-potrzedł do mnie i chwycił za rękę, którą gwałtownie odsunął gdy zobaczył wszystkie kable.
-Łukasz gdzie jest Mario, co z nim, czy on żyje?
-tak żyje-powiedział smutnym głosem
-muszę do niego iść-powiedziałam stanowczo
-nie możesz, nie teraz
-ale dlaczego, co mu się stało?-spytała jednak chłopak jej nie odpowiedział
-Łukasz co z Mario?
-on jest w szpiączce, nie możesz teraz do niegomwejść ,jesteś za słaba
-ale ja muszę
-nie, musisz tutaj zostać-powiedział i wyszedł z sali
Ja nie mogłam tutaj tak bezczynnie siedzieć, musiałam go zobaczyć. Wstałam bardzo powoli, nie zważając na ból. Wyszłam na korytarz, nikogo tam nie było. Zaczęłam szukać sali mojego ukochanego, był w sali numer 12. Weszłam tam, leżał sam. Był taki blady i bezbronny, poczułam, że przeszywa mnie przerażający ból, moja miłość tak bardzo cierpi. Tak bardzo chciałabym z nim teraz porozmawiać, przytulić. Pozostało mi jednak tylko usiąść obok niego na krześle. Złapałam go za rękę.
-Tsk bardzo cię kocham, nie możesz się poddać, nie możesz nas zostawić-powiedzałam, następnie złorzyłam pocałunek na jego subtelnych wargach.
-co pani tutaj robi, musi pani odpoczywać-powiedział lekarz, który przyszedł zobaczyć co u Mario
Odpowiedziła mu tylko głucha cisza
-miech pani wstaje, musi pani iść do swojej sali-upomniał mnie
-nie ja muszę tutaj zostać, proszę-powiedziałam cała zapłakana.
-jutro panią przeniesiemy tytaj, a teraz proszę za mną-podał mi rękę, musiałam się zgodzić. Wstałam, jednak po chwili leżałam na ziemi, znowu zemdlałam.
Było osiem komentarzy więc dodaje kolejny, znowu nie udany rozdział. Dziękuje wam, że komentujecie te moje nie wiadomo co. Jak będzie dziewięć komentarzy kolejny dodam jutro, z jak nie będzie to w środę.
Życzę miłego wieczoru, Natalia
Rozdział genialny!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Mario :C
Najlepsze jednak, że Lewandowski zostaje w Borussi!
Zapraszam do mnie
http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/
http://dlaciebiejestem.blogspot.com/
Ojeju szkoda Mario.. ;( :// rozdział,super czekam na następny i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ! Czekan na nexta <3 .
OdpowiedzUsuńCudowny ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi chłopaków , ale najbardziej Mario .
Mam nadzieję , że z tego wyjdzie .
Czekam na następny ;)
Pozdrawiam ;*
Zapraszam do siebie :
http://agaikubastory.blogspot.com/
http://julka-i-gotzeus.blogspot.com/
Mile widziane komentarze ;)
Biedny Mario mam nadzieje ze bedzie wszystko okej
OdpowiedzUsuńBiedny Mario! Mam nadzieję, że szybko się wybudzi! Biedna Lena -.-
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty jak zawsze!
Czekam na kolejny <3
Buziaki!
cudowny czekam na kolejny :**
OdpowiedzUsuńŚwieyny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńKurcze biedna Lenka, niech Mario wraca do zdrowia
OdpowiedzUsuńTo się porobiło...! :) Ale generalnie świetny rozdział! <3 Czekam wytrwale na kolejny(;
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zajrzyj do mnie:) http://pilkanoznamoimzyciem.blogspot.com/