czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 34

Mario zaczął dzwonić po swoich kolegów, byli to oczywiście: Marco, Lewy, Łukasz, Sebastian, Santana, Mortiz, Mats, Roman, Sven, Nuri, Kuba, Subotic, Leo i inni. Było więc och spora, wiedziałam, że to będzie pijańska zabawa, zresztą tak kończyła się każda. Postanowiłam, że nie będę się nudziła więc zadzwoniłam po Olkę, Anię, Igę, Cathy i Lisę. A co tam my też urządzimy sobie małe party, tylko niestety ja i Ola bez alkoholu.
-Kochanie jadę po prowiant- krzyknął Mario
-a co już się piwa skończyły?
-nie, ale mamy tylko dwie zgrzewki...
-Mario, ja nie będę cię potem zbierała z podłogi-powiedziałam zirytowałam
-ale kochanie cała drużyna będzie, a ja jak chcesz to mogę nie pić.
-a zrobisz to dla mnie?
-no wiesz....chciałbym opić, że mam syna.
-no dobra ale tylko trzy piwa, kup mi jeszcze żelki, ogórki konserwowe, chrupki paprykowe....-zaczęłam wymieniać. Mario chyba się załamał.
-ale kochanie ty to wszystko zjesz?-spytał zdziwiony
-nie ale wiesz, ja i Ola mamy teraz zachcianki, a poza tym dziewczyny przyjdą
-dobrze, kupię wam wszystko, a teraz lecę bo już za dwie godziny wszyscy przyjdą.
Mario wyszedł, a ja poszłam na górę się szykować. Nie wiedziałam co mam wybrać, teraz w ósmym miesiącu ciąży jest bardzo trudno coś wybrać. W końcu zdecydowałam się na luźną czarną sukienkę i to tego czerwone lakierowane szpilki. Jeszcze tylko kilka dodatków. Włosy spiełam w kok.
2 godziny później
-no to jak opijamy-krzyknął jak mi się zdawało mój kuzynek Łukaszek.
-no jasne.
-nie no chłopaki nie spijcie mi go zbytnio, proszę-zwróciłam się do niego
-no ale Lena to będzie chłopak, narodzi nam się nowy gracz BvB-powiedział Lewy
-oj Lewusku, a jak by była dziewczynka to też byście tak opijali?
-no oczywiście, że tak.
My z dziewczynami urzędowałyśmy sobie daleko od salonu, tak chłopcy cały czas krzyczeli, alkohol lał się litrami. Gdy już nam się znudziło, a ja i Ola zjadłyśmy wszystkie ogórki, postanowiłyśmy do nich iść.
Tam Robert jak zwykle odwalał jakieś przypały, a teraz taki:
-o nie, o nie-darł się Lewy
-co się stało?
-usiadłem na Franku- płakał, widać było, że już jest wstawiony
-jakim Franku?
Wtedy Lewy pokazał na słodką bułkę z budyniem, ten budyń wyglądał dość dziwnie. Wylał się na boki bułki. Robert zaczął ją jeść.
-nie Franiu żyj- zaczął krzyczeć
-ale Robert ty zaraz go zjesz-zwróciłam się do niego
-NIe !!!!!!!! Wtedy Lewy się przewrócił i bułka wypadła na dywan, oczywiście był on cały w mazi.
-nie mój dywan-krzyknęłam

Tego wieczoru stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewała, a tak naprawdę dwie rzeczy...

Zapraszam na mój nowy blog:  http://tylko-jeden-blad.blogspot.com/ bardzo proszę o szczere opinie.
Dacie radę 12 komentarzy na następny ?

12 komentarzy:

  1. Świetny :-) trzeba szybko nazbierać komentarze bo ja nie mogę się doczekać następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny,przerwalas w takim momencie :/ czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski! Ta akcja z bułką, jebłam :D
    Czekam na NN! Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, proszę nie uśmierć Franka!! :D Beka w chuj z tym ;D. Genialny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział , nie mogę się już doczekać nowego :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział GENIALNY! A ta akcja z Frankiem, no jebłam, leże i nie wstaje! Kocham twojego bloga! <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaa rozdzial zajebisty <3 ,czekam na nn :-).

    OdpowiedzUsuń
  8. CZemu w takim momencie ?Świetny blog zapraszam do mnie są kolejne rozdziały http://weronika-julia-kinga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, czekam na kolejny.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha ale się uśmiałam, nie no Lewy najlepszy, Karo

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, dodaj szybko kolejny bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski, tak mój już 12 więc dodaj

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani