Mieliśmy właśnie wychodzić, jednak pewne wydarzenie nas zatrzymało. Chodziło o Mario.....Maszyna, która pokazywała bicie jego serce zaczęła pracować szybciej. Wszyscy zamarliśmy, każdy chciał wiedziec o co chodzi. Wzięłam go za rękę.
-już dobrze kochanie-szepnęłam
Nagle poczułam, jak ktoś zaciśnia mój ucisk, jakby ktoś brał mnie za rękę. Spojrzałam na twarz Mario. Jego powieki leciutko zadrgały i zaczęły się powoli otwierać. To znaczyło, że sie obudzi! Tak obudził się nareszcie! Spojrzał na mnie, chyba chciał się uśmiechnąć, jednak po chwili zrozumiał, że wszystko go boli.
-Lena....
-tak kochanie to ja, jestem przy tobie.
Zaraz przyszedł lekarz i zabrał piłkarza na kilka badań, a ja siedziałam i czekałam tylko na niego. Wszyscy już poszli, tak bardzo chce się nim nacieszyć. W końcu go przywieźli na wózku inwalidzkim i usadowili na łóżku, ja usiadłam obok niego na krzesełku. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam go pocałować. To był impuls. Przybliżyłam wargi do jego ust i lekko je musnęłam. Tak bardzo mi tego brakowało przez te kilka dni.
-tęskniłam-szepnęłam splatając moje palce z jego
-też tęskniłem, nawet nie wiem jak bardzo. Jednak wierzyłem, że jesteś tuż obok mnie-mówiąc to wpatrywał się w moje tęczówki, w pewnym momęcie dotknał ręką mój brzuszek.
-hej maleństwo, tatus już jest przy tobie.
*Marco
Jutro mamy z Olą wypis ze szpitala i mamy wracać do Niemiec, może to właśnie tak sobie wszystko przypomnę. Nie chciałem nic mówić dziewczynie, ale ja czuje, że zakochałem się w niej ponownie. Może te uczucia nie są takie jak poprzednio, ale zakochałem się w niej. Chcę sprubować z nią żyć, zalorzyć rodzinę. Może to był taki prezent od losu abym zaczął wszystko od początku. Siedziałem teraz w swojej sali i wpatrywałem się w dziewczynę. Potrzedłem do jej łóżka, usiadłem. Ona spojrzała na mnie z ciekawością. Przybliżyłem się do niej. Następnie pocałowałem. To było coś niezwykłego, chciałem więcej, całowałem coraz bardziej zachłanniej. Nie mogłem się pochamować, sprawiało mi to przyjemność. Nagle przed oczami pojawił mi się jakiś obraz, byłem na nim ja i właśnie Ola. Siedzieliśmy najakiejś polanie pod trzewiem, ona trzymała głowe na moim ramieniu, zacząłem całować ją po szyi, następnie się na niej połorzyłem chciałem zdejmować z niej sukienkę, jednak ona mnie obepchnęła,
-nie teraz Reus-szepnęła.
-Marco, coś nie tak?
-nie, ja chyba właśnie odzyskałem pamięć-krzyknąłem
Dodaję w wasze ręcę kolejny, tak naprawdę to tylko jego połowę. Mam nadzieję, że nie przynudziłam.
Część dwa dodam jeśli pod tym postem będzie 10 komentarzy :P
Jejku jak fainie ze odzyskal pamiec,rozdzial swietny
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowego bloga
Super rozdział! Super, że Mario się obudził i Marco odzyskał pamięć! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/
Rozdzial zajebisty ... czekam na nastepny <3.
OdpowiedzUsuńSuper zapraszam do mnie zaparechwil.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDobra część rozdziału czekam na kolejna część.:) <3
OdpowiedzUsuńMarioo! <3 Świetnie, że się obudził, no i, że Marco odzyskuje pamięć. ;) Czekam na kolejny. Pozdrawiam i buziaki. ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na kolejny :-)
OdpowiedzUsuńTak,tak,tak!!!! Mario się obudził a Reus odzyskuje pamięć na to właśnie liczyłam.. :D
OdpowiedzUsuńReus odzyskał pamięć jupi ! mam nadzieje ze teraz u niech będzie już tylko lepiej :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na koleją część. a tu jest mój blog i pierwsze opowiadanie proszę zajrzyj tam http://weronika-julia-kinga.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDawaj !!! :D fajny
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://karolinaimario.blogspot.com/