Stało się coś co bardzo mnie zdziwiło, a tak naprawdę dwie rzeczy. Siedziałyśmy sobie z dziewczynami na kanapie, Iga zachowywała się jakoś dziwnie. Naprawdę dziwnie, nie piła, nic nie jadła, była smyutna. W pewnym momencie zobaczył to Łukasz u do nas podszedł.
-co się stało kochanie?-spytał czułym głosem obejmując ją
-Łukasz, czy ty...czy ty myślisz o nas poważnie?
-Iga, oczywiście że tak. Kocham cię i chcę kiedyś mieć z tobą dziecko-powiedział i pocałował ją w policzek.
-tylko, że wiesz to kiedyś będzie już za niecałe osiem miesięcy-powiedziała
-Iga, czy ty...czy ty jesteś w ciąży?-spytał niepewnie.
-tak Łukasz ale nie martw się wiem, że to jest ci teraz nie na rękę, ja...
-hah chłopaki słyszycie!? Niedługo urodzi się młody Piszczu lub Piszczkowa-Łuki skakał jak małe dziecko
-Łukasz czyli ty chcesz tego dziecka?
-jeszcze się pytasz, kochanie dziecko to najwspanialsze co może się przydarzyć w związku, kocham cię
-ja też cię kocham.
Wszyscy zaczęli im grayulować, tylko Robert był nie w sosie.
-co się stało Robercik?
-bo to nie fair, zaraz urodzi się mały Götze, Reus i Piszczek, a kiedy mały Lewandowski?
-oj Robert jeszcze przyjdzie na to czas-pocieszała go Lena
-nie Aniu chodź musimy się już brać za starania-powiedział i wziął swoją dziewczynę na ręcę.
-gościnna jest wolna-krzyknął jeszcze Mario.
-dzięki stary-odkrzyknął mu Lewy
Gdy już zniknęli za drzwiami sypialni zaczęliśmy się śmaiać
-ej, a wyobrażacie sobie Roberta jako ojca?-spytał Reus
-nie, ale ja sobie nie wyobrażam żadnego z was jako ojca, no może tylko Mario-powiedziała Ola
-ee kochanie, a mnie dlaczego sobie nie wyobrażasz?-spytał smutny Reus
-no bo ty to takie dziecko
-ale wiecie co Mario, to jest czasem za bardzo, najbardziej wieczorem. Gdy już chcę iść spać, to nie mogę bo on musi sobie porozmawiać z naszym szkrabem
-oj Lena ale to jest słodkie-powiedziała Iga
-dziękuje za zrozumienie
Po chwili ku naszemu zdziwieniu do saluno weszła Ania
-co tak szybko?-spytał Piszczek
-nic nie zaszło, Lewy śpi, jak chcecie to możecie iść zobaczyć
Takiej okazji nie mogliśmy przegapić, Marco wziął jeszcze po drodze bitą śmietane. Jak się okazało Robert spał naprawdę. Chłopaki wymalowali go śmietaną i wróciliśmy do salonu.
*Marco
Podszedłem do Oli, sidziała sama na kanapie
-zatańczymy-spytałem wyciągając do niej dłoń
-jasne
Akurat leciała wolna piosenka, wtuliliśmy się w siebie i kołysaliśmy w rytm piosenki.
-teraz albo nigdy-pomyślałem
Oderwałem się od niej, chwilę się zawachałem. Ukląkłem przed nią.
-Olu kocham cię, będziemy mieli dziecko, a całkiem zapomnieliśmy o ślubie. Wiem, że nie przykładasz do tego zbytniej wagi, ale chciałbym, żebyś została panią Reus. Olu czy wyjdziesz za mnie?
-Marco ja....ja marzyłam o tym od kiedy cię poznałam. Zgadzam się-powiedziała i rzuciła mi się na szyję
-aa, bo mi zaraz złamiesz kręgosłup-zaśmiałem się
-czy ty właśnie sugerujesz, że jestem gruba
-nie jesteś wręcz idealna, kocham cię
-ja ciebie też
Cały wieczór minął nam w przyjaznej i wesołej atmosferze, no może tylko nie Lewemu, który obudził się rano z niezłym kacem.
I jak wam się podoba? Dla mnie taki nijaki, ale same oceńcie.
Bardzo serdecznie zapraszam na mój nowy blog:
tylko-jeden-blad.blogspot.com
Rozdział jest genialny. Uuu...Piszczu będzie ojcem.:)
OdpowiedzUsuńHahahah....Lewy, na pewno był bardzo zmęczony.
Czekam na kolejny < 3
Zapraszam : http://piszczu26bvb.blogspot.com/
Zajebisty jednym słowem nie mogę się doczekać kiedy będzie kolejny. Zapraszam do mnie www.weronika-julia-kinga.blogspot.com są nowe rozdziały
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadania :) Zapraszam do mnie: http://i-want-youu.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńhttp://pilkanoznamoimzyciem.blogspot.com/
Świetny! Zajebisty po prostu <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam http://bvbstory.blogspot.com/2013/06/rozdzia-34.html
po prostu uwielbiam twój blog !! wracam po długiej nieobecności z głową pełną pomysłów więc zapraszam na mojego bloga http://bvbtomojezycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:)...♥...:)
rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńswietnie piszesz :)
kurcze dzis byl slub lewego szczescia im :) ponoc na weselu mial byc Marco a na zadnym zdjeciu go nie widac. moze wy go widzialyscie na ktoryms zdjeciu?? jak tak to podajcie linka, ciekawa jestem z kim poszedl na to wesele. :D
Zajebisty jak zawsze ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Pozdrawiam ;*
cudny rozdział.Lewusek zasnął hahah xD.Nareszcie Marco oświadczył się Oli,czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń